Hej wszystkim! :)
Za nami 3 części Simsów wraz z dodatkami, a we wrześniu premiera The Sims 4. Ja, jako simomanka zamówiłam już dawno edycję kolekcjonerską i wyczekuję tylko powiadomienia, że mogę już ją odebrać <can't wait>
Co nas czeka w kolejnej odsłonie, kultowej już, gry?
Oto najważniejsze zmiany.
1. Przebudowano system tworzenia sima.
Ma on być, według zapowiedzi i pierwszych gameplayów wersji beta, wyjątkowo intuicyjny. Wystarczy, że myszką najedziemy na dowolną część sima i ją powiększymy, przesuniemy, obrócimy. W związku z tym będziemy mogli tworzyć bardzo różnorodnych simów. Będą oni również bardziej odpowiadać temu, co dokładnie chcemy stworzyć.
System wybierania osobowości również będzie inny. Wybierzemy swoją aspirację, z którą "w komplecie" otrzymamy cechę pomagającą nam ją osiągnąć. Następnie będziemy mieli możliwość wybrania trzech cech charakteru.
2. Przebudowany system budowania domów. W tej kwestii jest pewna zmiana, która podoba mi się szczególnie - możliwość przestawienia całego pomieszczenia. W poprzednich częściach, gdy chcieliśmy trochę przebudować dom trzeba było usunąć meble, ściany, a później odbudować całość w nowym miejscu. W tej części po prostu chwytamy cały pokój i ustawiamy go tam, gdzie chcemy. Dodatkowo w 4 możemy ustalać wysokość pomieszczeń, a także wieszać coś nad czymś. W poprzednich częściach nawet jeśli jedna rzecz była domyślnie wyżej, a druga niżej nie dało się ich powiesić w jednym miejscu. Teraz będzie można także dowolnie ustawiać wysokość tych elementów.
3. Emocje. W tej części różne wydarzenia będą wpływały na aktualny nastrój naszego sima. W związku z tym nastrój ten będzie można przełożyć na pewne czynności. Przykładowo, gdy sim jest wściekły może ćwiczyć by rozładować tę złość, a na dodatek te ćwiczenia będą bardziej efektywne, niż zwykle. Sim może być także przygnębiony lub być w doskonałym nastroju. W zależności od tego będą pojawiały się akcje z nim powiązane.
4. Interaktywność/multitasking. Wydaje się, że tym razem rzeczywiście będzie można robić rzeczy zupełnie niedostępne wcześniej. Ćwicząc będzie można np. pogadać w międzyczasie z trenerem. Ta multizadaniowość nigdy wcześniej się nie pojawiła. Nasz sim mógł robić jedną rzecz na raz. Tym razem wygląda na to, że niektóre interakcje z otoczeniem oraz innymi simami będzie można połączyć.
Co jeszcze szykują twórcy? Tego nie wiem xD Ale Was na moim blogu z pewnością we wrześniu czeka unpacked edycji kolekcjonerskiej oraz relacja z pierwszych wrażeń, a po pewnym czasie właściwa recenzja ;)
Na zakończenie informacja dla tych, którzy jeszcze do niej nie dotarli ;)
Na platformie ORIGIN, THE SIMS 2 i wszystkie dodatki dostępne są zupełnie za darmo.
Wystarczy ściągnąć Origin - o ile jeszcze go nie macie. Później założyć sobie konto i aktywować kod produktu I-LOVE-THE-SIMS. Następnie tylko pobrać grę i grać! :)
Zapraszam Was na mojego Facebooka ---> ŚwiatPROAnnie
niedziela, 27 lipca 2014
niedziela, 20 lipca 2014
[GRA] "The Sims Średniowiecze"
Hej!
Witam wszystkich po tygodniowej przerwie i zapraszam na nowego posta! :)
O Simsach usłyszycie u mnie z pewnością nie raz.
Zacznę od Simsów, które wyróżniają się na tle innych, czyli "The Sims Średniowiecze". Nie jest to dodatek do serii w związku z czym poza nią samą nic innego wam do zagrania nie jest potrzebne.
System tworzenia Sima jest zbliżony do The Sims 3, jednak nieco okrojony i oczywiście osadzony w średniowieczu, jak cała rozgrywka. Gdy ubieramy naszego sima możemy przebierać w sukniach godnych królowej oraz takich które noszą zwykłe wiejskie dziewki. Zależnie od profesji sima, którego aktualnie tworzymy, możemy dobrać właściwy mu strój.
Simowe średniowiecze to świat w którym tworzymy własne królestwo. Jest zamek, a w nim królowa. Są kościoły, kapłani. Są rycerze, szpiedzy, medycy, handlarze i inne postaci jakie można było spotkać w przeszłości. Oczywiście istnieją także typowo simowe twory jak kort do gry w królanta :) Wyposażenia domów w większości są drewniane, miejsce kuchenek zajmują paleniska, a oświetlenie to w sporej mierze świece. W samej zaś grze brak trybu budowania. Właściwie stawiamy jedynie gotowe
budynki w trybie królestwa, w których możemy robić przemeblowania oraz
zmieniać kolory podłóg i ścian.
Co przede wszystkim odróżnia tę grę od innych Simsów? Misje.
W The Sims brakowało celu, dlatego w pierwszej części tak bardzo polubiliśmy wymyślanie jaką to śmiercią może zginąć nasz pikselowy podopieczny. Co powiecie na usunięcie drabinki z basenu? A może zbudujemy "domek" 2x2? Zrodziło się tak wiele ciekawych i dość okrutnych ;) propozycji. W kolejnej odsłonie, czyli 2 dodano cele życiowe więc grało się lepiej. Tak jak i my, simy miały swoje marzenia, do realizacji których dążyliśmy.
Tutaj, na początku wybieramy misję, następnie 1 lub 2 simów i po kolei jesteśmy prowadzeni przez proces wykonywania zadania. Oprócz naszego głównego celu, każdego simowego dnia pojawiają się tzw. "obowiązki", za wykonywanie których dostajemy bonusy skupienia, które w tych właśnie Simsach pełni podobną rolę co poziom aspiracji i od niego również zależy przebieg misji. Obecna jest także ocena misji, która może być brązowa, srebrna, złota lub platynowa. Zależy ona właśnie m.in. od nastroju naszego sima podczas całego jej przebiegu.
Generalnie w tej odsłonie Simsy stają się czymś nowym. Jedyne co można im niejako zarzucić, to fakt, iż po pewnym czasie przestajemy jakkolwiek angażować się w grę i jedynie klikamy dość szybko i intuicyjnie kolejne rzeczy, by ukończyć misje.
Grę polecam szczególnie simomanom, ponieważ to inna postać tej samej gry i warto dać jej szansę :)
Miłego dnia i interesującej rozgrywki! :)
Zapraszam na mojego Facebooka --> Świat PRO
Witam wszystkich po tygodniowej przerwie i zapraszam na nowego posta! :)
O Simsach usłyszycie u mnie z pewnością nie raz.
Zacznę od Simsów, które wyróżniają się na tle innych, czyli "The Sims Średniowiecze". Nie jest to dodatek do serii w związku z czym poza nią samą nic innego wam do zagrania nie jest potrzebne.
System tworzenia Sima jest zbliżony do The Sims 3, jednak nieco okrojony i oczywiście osadzony w średniowieczu, jak cała rozgrywka. Gdy ubieramy naszego sima możemy przebierać w sukniach godnych królowej oraz takich które noszą zwykłe wiejskie dziewki. Zależnie od profesji sima, którego aktualnie tworzymy, możemy dobrać właściwy mu strój.
Co przede wszystkim odróżnia tę grę od innych Simsów? Misje.
W The Sims brakowało celu, dlatego w pierwszej części tak bardzo polubiliśmy wymyślanie jaką to śmiercią może zginąć nasz pikselowy podopieczny. Co powiecie na usunięcie drabinki z basenu? A może zbudujemy "domek" 2x2? Zrodziło się tak wiele ciekawych i dość okrutnych ;) propozycji. W kolejnej odsłonie, czyli 2 dodano cele życiowe więc grało się lepiej. Tak jak i my, simy miały swoje marzenia, do realizacji których dążyliśmy.
Tutaj, na początku wybieramy misję, następnie 1 lub 2 simów i po kolei jesteśmy prowadzeni przez proces wykonywania zadania. Oprócz naszego głównego celu, każdego simowego dnia pojawiają się tzw. "obowiązki", za wykonywanie których dostajemy bonusy skupienia, które w tych właśnie Simsach pełni podobną rolę co poziom aspiracji i od niego również zależy przebieg misji. Obecna jest także ocena misji, która może być brązowa, srebrna, złota lub platynowa. Zależy ona właśnie m.in. od nastroju naszego sima podczas całego jej przebiegu.
Generalnie w tej odsłonie Simsy stają się czymś nowym. Jedyne co można im niejako zarzucić, to fakt, iż po pewnym czasie przestajemy jakkolwiek angażować się w grę i jedynie klikamy dość szybko i intuicyjnie kolejne rzeczy, by ukończyć misje.
Grę polecam szczególnie simomanom, ponieważ to inna postać tej samej gry i warto dać jej szansę :)
Miłego dnia i interesującej rozgrywki! :)
Zapraszam na mojego Facebooka --> Świat PRO
sobota, 12 lipca 2014
[PSYCHOLOGIA] Wolność wyboru to dłuższe życie!
Witajcie!
Dzisiaj notka z dziedziny mi bliskiej, czyli psychologii :)
Prawo do dokonywania wyborów i podejmowania decyzji powinno być dane każdemu człowiekowi. Są jednak szczególnie dwa okresy naszego życia, gdy ten wybór jest bardzo ograniczony, lub częściej, nie ma go wcale. Mowa tu o dzieciństwie i późnej dorosłości.
Dziecko nie może o sobie decydować samo, ponieważ nie ma jeszcze takiej wiedzy, która pozwala na dokonanie właściwych sytuacyjnie wyborów. Jednak czy to jest powód by nawet błahe sytuacje sprowadzać do jedynie słusznej racji rodziców oraz zabieraniu dziecku głosu? Tutaj chodzi szczególnie o drobne rzeczy. Dlaczego nie posłuchać dziecka przy porannym ubieraniu i dać mu założyć niebieskie spodenki, zamiast zaplanowanych przez nas, zielonych. W tej sytuacji niech malec sam wybierze co ma ochotę mieć na sobie. Oczywiście, my lepiej niż on, wiemy jakiego typu ubiór pasuje do okazji, czy pogody. Niech jednak ten fakt nie będzie przeszkodą. Wybierzmy kilka odpowiednich propozycji, z których nasz maluch będzie mógł wybrać to, co najbardziej się mu podoba. Pamiętajmy, że jest to ważne by dziecko miało tą swobodę i mogło decydować. Nie zachęcam oczywiście do przesady. Nadal to rodzic jest głównym decydującym, jednak dajmy dziecku poczucie bycia jednostką z własnym gustem, poglądami i wolnością. Poszerzajmy ją na dalszych etapach na tyle, na ile to możliwe.
Późna starość, schyłek życia to czas gdy kiedyś uważano ludzi za skarbnice wiedzy i źródło mądrości. Dziś jest inaczej, życie toczy się szybciej, a mało kto chce słuchać... To bardzo niekorzystne dla osób w podeszłym wieku, które potrzebują kontaktu, bycia potrzebnym oraz interakcji z drugim człowiekiem. W momencie kiedy wielu podupada na zdrowiu i wielu staje się zupełnie lub w dużej mierze zależnym od innych, pozostawienie wyboru jest niezwykle istotne. Pomaga to zachować sprawny umysł, ponieważ nadal pracujemy nad rozwiązywaniem problemów. Co jednak ważniejsze dając wolny wybór nie naruszamy godności osoby starszej. Warto zastanowić się czasami jak byśmy się poczuli gdybyśmy byli zależni od drugiego człowieka i na dodatek zostali pozbawieni prawa do głosu. Czy to nie straszna wizja? Starsza osoba z pewnością swoje ostatnie lata spędzi dużo przyjemniej kiedy jej człowieczeństwo nie zostanie naruszone. A żyć będzie także pełniej, lepiej i dłużej.
Słowem podsumowania, wybór powinien mieć każdy z nas od najwcześniejszych lat do samego końca. Jest to nasze prawo i część godności osobistej, której nikt nie powinien móc nas pozbawić. Powinny o tym pamiętać przede wszystkim osoby mające kontakt z ludźmi starszymi, jak i rodzice którzy często odbierają swoim dzieciom prawie całkowicie, prawo do głosu. Pamiętajmy, mały czy duży, młody czy stary, zdrowy czy chory, nadal każdy z nas jest człowiekiem.
Z takim słowem na dziś przychodzi do Was psychologia i ja ;)
Miłego dnia!
Zapraszam na moją stronę ---> Świat PRO na Facebook
Dzisiaj notka z dziedziny mi bliskiej, czyli psychologii :)
Prawo do dokonywania wyborów i podejmowania decyzji powinno być dane każdemu człowiekowi. Są jednak szczególnie dwa okresy naszego życia, gdy ten wybór jest bardzo ograniczony, lub częściej, nie ma go wcale. Mowa tu o dzieciństwie i późnej dorosłości.
Dziecko nie może o sobie decydować samo, ponieważ nie ma jeszcze takiej wiedzy, która pozwala na dokonanie właściwych sytuacyjnie wyborów. Jednak czy to jest powód by nawet błahe sytuacje sprowadzać do jedynie słusznej racji rodziców oraz zabieraniu dziecku głosu? Tutaj chodzi szczególnie o drobne rzeczy. Dlaczego nie posłuchać dziecka przy porannym ubieraniu i dać mu założyć niebieskie spodenki, zamiast zaplanowanych przez nas, zielonych. W tej sytuacji niech malec sam wybierze co ma ochotę mieć na sobie. Oczywiście, my lepiej niż on, wiemy jakiego typu ubiór pasuje do okazji, czy pogody. Niech jednak ten fakt nie będzie przeszkodą. Wybierzmy kilka odpowiednich propozycji, z których nasz maluch będzie mógł wybrać to, co najbardziej się mu podoba. Pamiętajmy, że jest to ważne by dziecko miało tą swobodę i mogło decydować. Nie zachęcam oczywiście do przesady. Nadal to rodzic jest głównym decydującym, jednak dajmy dziecku poczucie bycia jednostką z własnym gustem, poglądami i wolnością. Poszerzajmy ją na dalszych etapach na tyle, na ile to możliwe.
Późna starość, schyłek życia to czas gdy kiedyś uważano ludzi za skarbnice wiedzy i źródło mądrości. Dziś jest inaczej, życie toczy się szybciej, a mało kto chce słuchać... To bardzo niekorzystne dla osób w podeszłym wieku, które potrzebują kontaktu, bycia potrzebnym oraz interakcji z drugim człowiekiem. W momencie kiedy wielu podupada na zdrowiu i wielu staje się zupełnie lub w dużej mierze zależnym od innych, pozostawienie wyboru jest niezwykle istotne. Pomaga to zachować sprawny umysł, ponieważ nadal pracujemy nad rozwiązywaniem problemów. Co jednak ważniejsze dając wolny wybór nie naruszamy godności osoby starszej. Warto zastanowić się czasami jak byśmy się poczuli gdybyśmy byli zależni od drugiego człowieka i na dodatek zostali pozbawieni prawa do głosu. Czy to nie straszna wizja? Starsza osoba z pewnością swoje ostatnie lata spędzi dużo przyjemniej kiedy jej człowieczeństwo nie zostanie naruszone. A żyć będzie także pełniej, lepiej i dłużej.
Słowem podsumowania, wybór powinien mieć każdy z nas od najwcześniejszych lat do samego końca. Jest to nasze prawo i część godności osobistej, której nikt nie powinien móc nas pozbawić. Powinny o tym pamiętać przede wszystkim osoby mające kontakt z ludźmi starszymi, jak i rodzice którzy często odbierają swoim dzieciom prawie całkowicie, prawo do głosu. Pamiętajmy, mały czy duży, młody czy stary, zdrowy czy chory, nadal każdy z nas jest człowiekiem.
Z takim słowem na dziś przychodzi do Was psychologia i ja ;)
Miłego dnia!
Zapraszam na moją stronę ---> Świat PRO na Facebook
wtorek, 8 lipca 2014
[APLIKACJA] Filmweb (Android)
Witam Was kochani!
Jeśli jeszcze nie macie aplikacji Filmweb na swoim smartfonie to czytajcie i ściągajcie! :)
Informacje w aplikacji są aktualizowane na bieżąco, a korzystanie z niej jest niezwykle intuicyjne. Jest ona dopracowana i raczej wolna od błędów. Jest najlepszą dostępną tego typu aplikacją.
Co daje wam ta apka?
1. Sprawdźmy, co ciekawego w kinie.
Możemy sprawdzić repertuar kin (wybranego lub wszystkich w okolicy/mieście) lub wybrać aktualnie interesujący nas tytuł i zobaczyć kiedy i gdzie jest grany.
2. Warto obejrzeć ten film? Co to jest? Fajne? Kto tam gra?
Info w telefonie o każdym filmie - opis, ocena, recenzja, oceny znajomych, aktorzy, twórcy.
3. Tworzenie watchlisty
Przeglądaj filmy i zaznaczaj, co chcesz obejrzeć! Zawsze pod ręką tytuły na jakie masz ochotę! :)
4. Oceniaj i porównuj gust filmowy ze znajomymi. Do ocen możesz również dodać komentarz :)
5. Rekomendacje
Aplikacja zaproponuje filmy, które odpowiadają Twojemu gustowi. Zrobi to na podstawie obejrzanych filmów i wystawionych ocen.
6. Zapowiedzi, newsy, top 500
Są też oczywiście inne opcje, jak sprawdzenie listy top 500 filmów z najwyższymi ocenami z największą liczbą ocen, poczytanie newsów ze świata kina czy sprawdzenie nadchodzących premier :)
Dzięki tej aplikacji wszystko macie pod ręką.
Także, jeśli jeszcze jej nie ściągnęliście to warto nadrobić! :) Przydatna aplikacja! Polecam.
Zajrzyjcie na moją stronę na Facebooku :) ---> Świat PRO Annie
Jeśli jeszcze nie macie aplikacji Filmweb na swoim smartfonie to czytajcie i ściągajcie! :)
Informacje w aplikacji są aktualizowane na bieżąco, a korzystanie z niej jest niezwykle intuicyjne. Jest ona dopracowana i raczej wolna od błędów. Jest najlepszą dostępną tego typu aplikacją.
Co daje wam ta apka?
1. Sprawdźmy, co ciekawego w kinie.
Możemy sprawdzić repertuar kin (wybranego lub wszystkich w okolicy/mieście) lub wybrać aktualnie interesujący nas tytuł i zobaczyć kiedy i gdzie jest grany.
2. Warto obejrzeć ten film? Co to jest? Fajne? Kto tam gra?
Info w telefonie o każdym filmie - opis, ocena, recenzja, oceny znajomych, aktorzy, twórcy.
3. Tworzenie watchlisty
Przeglądaj filmy i zaznaczaj, co chcesz obejrzeć! Zawsze pod ręką tytuły na jakie masz ochotę! :)
4. Oceniaj i porównuj gust filmowy ze znajomymi. Do ocen możesz również dodać komentarz :)
5. Rekomendacje
Aplikacja zaproponuje filmy, które odpowiadają Twojemu gustowi. Zrobi to na podstawie obejrzanych filmów i wystawionych ocen.
6. Zapowiedzi, newsy, top 500
Są też oczywiście inne opcje, jak sprawdzenie listy top 500 filmów z najwyższymi ocenami z największą liczbą ocen, poczytanie newsów ze świata kina czy sprawdzenie nadchodzących premier :)
Dzięki tej aplikacji wszystko macie pod ręką.
Także, jeśli jeszcze jej nie ściągnęliście to warto nadrobić! :) Przydatna aplikacja! Polecam.
Zajrzyjcie na moją stronę na Facebooku :) ---> Świat PRO Annie
poniedziałek, 7 lipca 2014
[GRA] "Plants vs. Zombies" (PC)
Hejka!
Nie sięgnęłabym po ten tytuł, gdyby nie promocja na platformie Origin i fakt, że gra była akurat dostępna za darmo. Teraz jednak, kiedy wiem już co to jest, zapłaciłabym. Cena regularna gry na Origin to jedynie 15zł! A jest naprawdę bardzo fajna! Jej przejście nie jest zbyt trudne, ani nie jest to najdłuższa gra, w jaką zdarzyło mi się zagrać. Jednak nie należy też do tych krótkich i prostych, a jej przechodzenie daje sporo frajdy! :)
Oczywiście wiadomo, że zależy co kto lubi, więc już Wam ją przybliżam :D
Na początek - początek, czyli tzw. tryb przygody :)
Nasze zadanie to obrona domu przed nadejściem zombiaków. Pomagają nam w tym różnorodne roślinki. Na początku widzimy jakie rodzaje zombie nadejdą i dobieramy sobie odpowiedni arsenał. Podczas właściwej rozgrywki kupujemy "broń" (z wcześniej wybranego arsenału) za słoneczka, które na bieżąco zbieramy. Słoneczka spadają z nieba oraz są produkowane przez Słoneczniki, które również możemy kupić. Każdą planszę rozpoczynamy mając na koncie 50 słoneczek. Jedno słonko warte jest 25.
Przykładowa rozgrywka wygląda tak: (tylko nie podpatrujcie w tym żadnej strategii xD Grę przeszłam dawno temu, a teraz odpaliłam tryb przygody wyłącznie dla zrobienia screnna :) )
Zombiaki nadchodzą z prawej, my staramy się nie dopuścić ich do lewej krawędzi. Na górze mamy informację o ilości słoneczek oraz nasz arsenał. Dodatkowo jest łopatka, gdybyśmy jakiejś roślinki z naszego podwórka chcieli się pozbyć. Pasek na dole pokazuje ile pozostało do końca planszy oraz momenty, w których nawiedzą nas kolejne fale zombie.
Kolega na obrazku zajada ziemniaczka, który jest czymś w rodzaju muru :)
Tryb przygody oferuje kilka rodzajów plansz na jakich toczy się gra oraz dużo różnych zombie, na których trzeba znaleźć odpowiednie sposoby :) Z zombie przyjdzie nam się mierzyć w dzień i w nocy, na lądzie, w wodzie i w powietrzu ;)
A co po przejściu przygody?
Mamy do przejścia MINI GIERKI :) Każda plansza jest inna i wszystkie są naprawdę fajne!
Poza tym mamy także do rozegrania sporo plansz w takiej formie, jaką widzicie poniżej. Tutaj gra toczy się szybko. Rozbijamy wazy, a tam albo roślinka, albo zombie i szybko trzeba odpowiednio ustawić broń, bo jeśli tego nie zrobimy po prostu zniknie. Główne zadanie się nie zmienia - nie dopuścić zombiaczków do domku.
Dodatkowo są survivale oraz tryb w którym to MY jesteśmy zombie ;)
Poza tym jest ogródek, który przynosi nam zyski jeśli się o niego troszczymy :) I można go rozbudować do trzech przystosowanych dla różnych typów roślin.
A wszystko to, co możemy kupować zapewnia nam Dave :) Szalony Dave :D
Tak po krótce to byłoby na tyle, bo jak powiem więcej to już Wam nie zostanie absolutnie NIC do odkrycia xD
Miłej gry i miłego dnia! :)
Zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku! :) --> Świat PRO Annie
Nie sięgnęłabym po ten tytuł, gdyby nie promocja na platformie Origin i fakt, że gra była akurat dostępna za darmo. Teraz jednak, kiedy wiem już co to jest, zapłaciłabym. Cena regularna gry na Origin to jedynie 15zł! A jest naprawdę bardzo fajna! Jej przejście nie jest zbyt trudne, ani nie jest to najdłuższa gra, w jaką zdarzyło mi się zagrać. Jednak nie należy też do tych krótkich i prostych, a jej przechodzenie daje sporo frajdy! :)
Oczywiście wiadomo, że zależy co kto lubi, więc już Wam ją przybliżam :D
Na początek - początek, czyli tzw. tryb przygody :)
Nasze zadanie to obrona domu przed nadejściem zombiaków. Pomagają nam w tym różnorodne roślinki. Na początku widzimy jakie rodzaje zombie nadejdą i dobieramy sobie odpowiedni arsenał. Podczas właściwej rozgrywki kupujemy "broń" (z wcześniej wybranego arsenału) za słoneczka, które na bieżąco zbieramy. Słoneczka spadają z nieba oraz są produkowane przez Słoneczniki, które również możemy kupić. Każdą planszę rozpoczynamy mając na koncie 50 słoneczek. Jedno słonko warte jest 25.
Przykładowa rozgrywka wygląda tak: (tylko nie podpatrujcie w tym żadnej strategii xD Grę przeszłam dawno temu, a teraz odpaliłam tryb przygody wyłącznie dla zrobienia screnna :) )
Zombiaki nadchodzą z prawej, my staramy się nie dopuścić ich do lewej krawędzi. Na górze mamy informację o ilości słoneczek oraz nasz arsenał. Dodatkowo jest łopatka, gdybyśmy jakiejś roślinki z naszego podwórka chcieli się pozbyć. Pasek na dole pokazuje ile pozostało do końca planszy oraz momenty, w których nawiedzą nas kolejne fale zombie.
Kolega na obrazku zajada ziemniaczka, który jest czymś w rodzaju muru :)
Tryb przygody oferuje kilka rodzajów plansz na jakich toczy się gra oraz dużo różnych zombie, na których trzeba znaleźć odpowiednie sposoby :) Z zombie przyjdzie nam się mierzyć w dzień i w nocy, na lądzie, w wodzie i w powietrzu ;)
A co po przejściu przygody?
Mamy do przejścia MINI GIERKI :) Każda plansza jest inna i wszystkie są naprawdę fajne!
Poza tym mamy także do rozegrania sporo plansz w takiej formie, jaką widzicie poniżej. Tutaj gra toczy się szybko. Rozbijamy wazy, a tam albo roślinka, albo zombie i szybko trzeba odpowiednio ustawić broń, bo jeśli tego nie zrobimy po prostu zniknie. Główne zadanie się nie zmienia - nie dopuścić zombiaczków do domku.
Dodatkowo są survivale oraz tryb w którym to MY jesteśmy zombie ;)
Poza tym jest ogródek, który przynosi nam zyski jeśli się o niego troszczymy :) I można go rozbudować do trzech przystosowanych dla różnych typów roślin.
A wszystko to, co możemy kupować zapewnia nam Dave :) Szalony Dave :D
Tak po krótce to byłoby na tyle, bo jak powiem więcej to już Wam nie zostanie absolutnie NIC do odkrycia xD
Miłej gry i miłego dnia! :)
Zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku! :) --> Świat PRO Annie
niedziela, 6 lipca 2014
[FILM] "Wyspa tajemnic"
Cześć wszystkim!
Czy odnieśliście kiedyś wrażenie, że widzowie są bardzo przemądrzali? Obserwując życie bohatera filmu z boku nie raz mówimy "no i po co tam idziesz!" (bo wiadomo <my wiemy, bohater nie ma pojęcia!> że tam jest morderca) lub "jak możesz wierzyć w to co ona mówi?!" (przecież wiadomo <znów MY to wiemy, a nie nasz bohater> że tak naprawdę to nie jest po Twojej stronie). I tak dalej, i tak dalej...
Jednak dziś wpis będzie dotyczył filmu, który budzi w nas poczucie kontroli i wszechwiedzy, a później zrzuca na nas absolutną bombę. "Wyspa tajemnic" to film z roku 2010, z Leonardo DiCaprio w roli głównej. Określenie gatunku filmowego jest w tym wypadku dość trudne. Na pewno mamy do czynienia z thrillerem, ale jest tam też bardzo wyraźna domieszka dramatu psychologicznego. Może nieco ma również z kryminału? Tak naprawdę to mix, ale bardzo udany. Historia zapowiada się ciekawie, jednak zdaje się być także dość przewidywalna. Jednak to bardzo mylne wrażenie, które wysnuwamy nie wiedząc tak naprawdę NIC. To film, który po mistrzowsku pokazuje widzowi, że on również może być w sytuacji gdy nie będzie wiedział o co chodzi. Oglądając "Wyspę tajemnic" wrażenie mamy takie, jak przy każdym filmie. Wszystko obserwujemy z uwagą i wszystko nam wiadomo. I w takiej świadomości tkwimy, aż do zakończenia. Po tym stwierdzamy "to ja już nic nie wiem..., ale podobało mi się!". Nie chcę streszczać fabuły, ale jest ona z pewnością mega wciągająca. Dajcie się więc namówić i obejrzyjcie!
Moim zdaniem film jest absolutnie rewelacyjny, a to co opisałam jest jego głównym atutem. Trzeba oglądać go z uwagą, a jednocześnie dać się złapać w tą pułapkę! Inaczej się nie da. Nasze myślenie po obejrzeniu tego filmu może być różne. Oczywiście możemy wybrać jedną z opcji przedstawianych w ciągu całego filmu, obrać własną hipotezę lub trzymać się tego, że NIC NIE WIEMY, bo tak miało być :D Ja odkąd ten film obejrzałam tkwię w takim właśnie przekonaniu.
Film jest bardzo ciekawy i zdecydowanie wart polecenia, więc POLECAM. Dla mnie rewelacja!
Miłego seansu! :)
Zapraszam na swoją stronę na Facebooku --> KLIK
Czy odnieśliście kiedyś wrażenie, że widzowie są bardzo przemądrzali? Obserwując życie bohatera filmu z boku nie raz mówimy "no i po co tam idziesz!" (bo wiadomo <my wiemy, bohater nie ma pojęcia!> że tam jest morderca) lub "jak możesz wierzyć w to co ona mówi?!" (przecież wiadomo <znów MY to wiemy, a nie nasz bohater> że tak naprawdę to nie jest po Twojej stronie). I tak dalej, i tak dalej...
Jednak dziś wpis będzie dotyczył filmu, który budzi w nas poczucie kontroli i wszechwiedzy, a później zrzuca na nas absolutną bombę. "Wyspa tajemnic" to film z roku 2010, z Leonardo DiCaprio w roli głównej. Określenie gatunku filmowego jest w tym wypadku dość trudne. Na pewno mamy do czynienia z thrillerem, ale jest tam też bardzo wyraźna domieszka dramatu psychologicznego. Może nieco ma również z kryminału? Tak naprawdę to mix, ale bardzo udany. Historia zapowiada się ciekawie, jednak zdaje się być także dość przewidywalna. Jednak to bardzo mylne wrażenie, które wysnuwamy nie wiedząc tak naprawdę NIC. To film, który po mistrzowsku pokazuje widzowi, że on również może być w sytuacji gdy nie będzie wiedział o co chodzi. Oglądając "Wyspę tajemnic" wrażenie mamy takie, jak przy każdym filmie. Wszystko obserwujemy z uwagą i wszystko nam wiadomo. I w takiej świadomości tkwimy, aż do zakończenia. Po tym stwierdzamy "to ja już nic nie wiem..., ale podobało mi się!". Nie chcę streszczać fabuły, ale jest ona z pewnością mega wciągająca. Dajcie się więc namówić i obejrzyjcie!
Moim zdaniem film jest absolutnie rewelacyjny, a to co opisałam jest jego głównym atutem. Trzeba oglądać go z uwagą, a jednocześnie dać się złapać w tą pułapkę! Inaczej się nie da. Nasze myślenie po obejrzeniu tego filmu może być różne. Oczywiście możemy wybrać jedną z opcji przedstawianych w ciągu całego filmu, obrać własną hipotezę lub trzymać się tego, że NIC NIE WIEMY, bo tak miało być :D Ja odkąd ten film obejrzałam tkwię w takim właśnie przekonaniu.
Film jest bardzo ciekawy i zdecydowanie wart polecenia, więc POLECAM. Dla mnie rewelacja!
Miłego seansu! :)
Zapraszam na swoją stronę na Facebooku --> KLIK
sobota, 5 lipca 2014
[GRA] "Rayman Legends"
Hej Wszystkim!!
Dzisiaj zachęcam do zagrania w Rayman Legends!
Wbrew pozorom gry nie dzielą się jedynie na strzelanki, samochodówki, GTA i The Sims! :P
Są jeszcze np. platformówki, pokroju właśnie Rayman Legends!
Jest to gra, która potrafi pochłonąć na długo :)
Zrobiona jest bardzo ciekawie. I dzisiaj chcę Wam ją nieco przybliżyć :)
To jest widok "galerii głównej", z której wskakujemy sobie w różne "światy" w których mamy plansze do przejścia. Fajne jest właśnie to, że nawet mechanizm przechodzenia między różnymi poziomami to gra! Poruszamy się własną postacią, jakby po menu :) Lepsze to niż klikanie "następna/poprzednia plansza" :) To sprawia, że będąc w grze, gramy cały czas (jakkolwiek by to nie brzmiało ;) )
W każdej z plansz ratujemy makatki, ale ich uratowanie nie jest konieczne do przejścia poziomu. Pokonanie levelu warunkowane jest dość tradycyjnie dotarciem z punktu początkowego do punktu "X". Jednak ratowanie ich jest jedym z naszych głównych zadań, gdyż od ilości ocalonych zależy odblokowywanie kolejnych światów i poziomów. W grze znajdziemy bardzo różnorodnych przeciwników oraz sporo elementów logicznych.
Po każdej z plansz dostajemy także tzw. szczęśliwe losy, w których możemy wygrać planszę z galerii "Back to Origins", dodatkowego makatka, lumy lub stworzenie. A stworzenia zbieramy sobie w takiej galerii, gdzie później zbieramy od nich właśnie lumy :)
Graficznie jest bardzo przyjemna dla oka, a sterowanie jest na tyle proste, że nawet jeśli ktoś raczej stroni od gier nie powinien mieć problemów! :)
Grę można kupić za około 70zł, ale na allegro są oferty w granicach 50. Tak czy siak, jest warta swojej ceny, bo frajdy daje co nie miara! :)
Facebook - Zapraszam na mojego Facebooka! :)
Dzisiaj zachęcam do zagrania w Rayman Legends!
Wbrew pozorom gry nie dzielą się jedynie na strzelanki, samochodówki, GTA i The Sims! :P
Są jeszcze np. platformówki, pokroju właśnie Rayman Legends!
Jest to gra, która potrafi pochłonąć na długo :)
Zrobiona jest bardzo ciekawie. I dzisiaj chcę Wam ją nieco przybliżyć :)
To jest widok "galerii głównej", z której wskakujemy sobie w różne "światy" w których mamy plansze do przejścia. Fajne jest właśnie to, że nawet mechanizm przechodzenia między różnymi poziomami to gra! Poruszamy się własną postacią, jakby po menu :) Lepsze to niż klikanie "następna/poprzednia plansza" :) To sprawia, że będąc w grze, gramy cały czas (jakkolwiek by to nie brzmiało ;) )
W każdej z plansz ratujemy makatki, ale ich uratowanie nie jest konieczne do przejścia poziomu. Pokonanie levelu warunkowane jest dość tradycyjnie dotarciem z punktu początkowego do punktu "X". Jednak ratowanie ich jest jedym z naszych głównych zadań, gdyż od ilości ocalonych zależy odblokowywanie kolejnych światów i poziomów. W grze znajdziemy bardzo różnorodnych przeciwników oraz sporo elementów logicznych.
Po każdej z plansz dostajemy także tzw. szczęśliwe losy, w których możemy wygrać planszę z galerii "Back to Origins", dodatkowego makatka, lumy lub stworzenie. A stworzenia zbieramy sobie w takiej galerii, gdzie później zbieramy od nich właśnie lumy :)
Gra oferuje bardzo różnorodne plansze, dzięki czemu raczej nieprędko się nudzi :) Ciężko też określić ją jako łatwą, czy trudną. Z pewnością nie należy do najłatwiejszych i sporo plansz może stanowić nie lada wyzwanie, ale zwykle mamy odblokowanych tyle plansz w jednym momencie, że nie musimy się denerwować i cały czas od nowa przechodzić jednego poziomu :) Tylko możemy wrócić do niej po pokonaniu innego ;)
Polecam!
Miłego grania i udanego dnia! :)
Facebook - Zapraszam na mojego Facebooka! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)