niedziela, 22 maja 2016

[GRA] Overwatch

Witajcie! :)

Premiera Overwatch, najnowszej produkcji Blizzarda tuż tuż.
Już 24 maja będzie można stanąć do walki!


Gdy po raz pierwszy usłyszałam o tej grze nie wzbudziła we mnie zainteresowania. Nigdy nie grałam za dużo w FPSy, a jeśli już to raczej kampanie single player, a nie typowe multi w stylu CS'a. Jeśli chodzi o MOBA to moja przygoda także była bardzo krótka i nie trafiła w mój gust. Wspominam o obu tych rodzajach gier, ponieważ Overwatch to coś pomiędzy, to takie połączenie tych gatunków. Z jednej więc strony to coś znanego, a z drugiej zostało podane w zupełnie, z mojej perspektywy, nowej formie.
Kiedy pojawiły się informacje o otwartej becie, która odbywała się w dniach 5-10 maja, postanowiłam zainstalować Overwatch. W sumie chyba tylko dlatego, że miałam już konto na battle.net. Gdyby nie to informacje z sieci raczej nie przekonałyby mnie do wypróbowania tej gry. Także trochę z nudy, trochę z pojawiających się banerów na bettlenecie gra trafiła na mój dysk.
Przekonana, że za pół godziny gry na dysku już nie będzie, odpaliłam ją.
No i to by było na tyle...
Od tego momentu każdą wolną chwilę do 10 maja poświęcałam właśnie rozgrywce w Overwatch.
Nadal trudno mi wytłumaczyć, co mnie aż tak wciągnęło. Spróbuję jednak w jakiś sposób określić co mi się w niej spodobało.
Na pierwszy ogień, wygląd - mnie bardzo się podoba. Fajne lokacje, bohaterowie. Okoliczności jasne, kolorowe, przyjemne. Może rzeczywiście, jak twierdzą niektórzy, jest tam trochę "cukierkowo". To jednak nie zawsze coś złego. W tym wypadku sprawdza się świetnie.



Hanamura


Hollywood










Jeśli chodzi zaś o bohaterów to bardzo podoba mi się ich różnorodność. Każda postać ma swoje wady i zalety oraz unikalne umiejętności. Mimo, że bohaterowie przypisani są tym samym kategoriom, jak np. bohaterowie ataku, obrony czy pomocy/supportu, każdy z nich posiada cechy wyróżniające go na tle innych bohaterów z tej samej kategorii.
Jest to też gra, w którą po prostu łatwo zacząć grać. Tak jak wspomniałam, totalny ze mnie świeżak, a jednak nie wypadałam tak najgorzej. Próbowałam gry na różnych poziomach przeciw SI, a po jakimś czasie treningu, także z innymi graczami i szło nieźle. Na pewno nieźle jak na kogoś tak bardzo początkującego.
Podoba mi się też aspekt drużynowy. I to chyba jedna z rzeczy, które w tej grze spodobały mi się najbardziej. W Overwatch to naprawdę istotne by zamiast wybierania koniecznie tej jednej jedynej upatrzonej postaci, być elastycznym i dostosować się do drużyny. I to zarówno swojej jak i przeciwnej. To gra, w której po rozegraniu meczu doceniony może zostać zarówno bohater ataku, który wszystkich kosił, jak i świetny support, który reszcie drużyny pozwolił przeżyć mecz. Także odpada pogląd, że niektórzy są lepsi/ważniejsi niż inni i że są bohaterowie "zawsze najlepsi" lub beznadziejni. Ważna jest DRUŻYNA i wspólne osiągnięcie celu danego meczu. A do jego osiągnięcia w równym stopniu przyczynić się może dobry support jak i walczący na pierwszej linii bohater ataku.
Zróżnicowanie postaci pod względem złożoności jest naprawdę dobre i ułatwia wybór w początkach naszej przygody. Kilka postaci jest wręcz idealnych na pierwszy mecz, np. Łaska (Mercy), czy Żołnież 76 (Soldier: 76). To jednak, że łatwo je opanować nie znaczy, że nie trzeba się starać by zagrać nimi dobrze ;) Są też bardziej złożone, które wymagają kilku treningów na przygotowanym do tego obszarze, czy też lepszej niż przy innych postaciach, znajomości mapy.


Łaska












Żołnierz: 76











23 maja w kilku kinach w Polsce i kilkuset na świecie odbędzie się premiera Overwatch, podczas której będzie można obejrzeć świetne filmiki wprowadzające w fabułę gry i przedstawiające jej bohaterów przygotowane przez Blizzarda, a także odbędzie się konferencja na żywo z twórcami. Na bieżąco będzie można zadawać pytania za pośrednictwem Twittera.


To tyle, jeśli chodzi o pierwsze wrażenia z rozgrywki w becie.

A wy? Jesteście gotowi by w dniu premiery stanąć do walki?! :) Jeśli już graliście, chętnie przeczytam o Waszych wrażeniach w komentarzach :)

wtorek, 9 czerwca 2015

[GRA] Wiedźmin 3 Dziki Gon


Hej!

To już koniec.

Skończyłam grę i nie wiem co dalej z moim życiem :(
Co prawda zamierzam dalej biegać po tym fantastycznym świecie i zrobić wszystko co tam się jeszcze da, ale główna linia fabularna już za mną.
I cóż mogę rzec po tej niesamowitej przygodzie?
Że to było świetne! I że uwielbiam Wiedźmina 3! :)


Ta gra od samego początku skradła moje serce, a im dłużej grałam tym bardziej lubiłam!
Ma tyle wspaniałego w sobie, że nie wiem od czego zacząć...

Bohaterowie.
Postaci są bardzo wyraziste. Od wyglądu, przez charakter, po wykonywane gesty. Każdy inny, każdy wyjątkowy. Po kilku spotkaniach z daną postacią po samej kwestii można stwierdzić kto ją wypowiedział. Nie są to też postacie wobec, których pozostaje się obojętnym. Wzbudzają emocje.

Świetne dialogi.
Rozmowy są bardzo naturalne, swobodne, zabawne i sprawiają, że niczego nie chce się przewijać (choć miło ze strony twórców, że jak ktoś chce to wszystkie scenki można pomijać).
Krótki przykład. Wymiana zdań między Geraltem, a pewnymi studenciakami:
S: Bo co?!
G: Bo zawołam panią z dziekanatu.
Inny dłuższy i bardziej wyrazisty to oczywiście wymiana zdań między Geraltem, a Jankiem

Takich przykładów jest masa. I to jest super! :D

Opisy, księgi...
Naprawdę uważam, że ilość tekstu napisanego do tej gry to masakra. Pomijam tu oczywiście dialogi. Te wszystkie księgi, listy, opisy potworów, przedmiotów...
Wielki szacunek za takie elementy jak listy czy terminarz Jaskra ;)

Moralność, przekaz.
Nie wiem jak to lepiej nazwać, ale ta gra jest po prostu mądra. Teksty typu "W polowaniu na czarownice wcale nie chodziło o wiedźmy, a o to że zawsze trzeba znaleźć czarną owcę", "Bo to nie obcy był zawsze największym wrogiem, a sąsiad" czy rozmowa Geralta z Lambertem w temacie używania znaku Aksji lub misje w których pokazuje się stereotypizację świata i to jak bardzo ludzie nie lubią rzeczy, których nie rozumieją. Szacun.

Rozmyślania życiowo-filozoficzne
Takie, jak w tekstach Avallac'ha "Na świecie istniało wiele form życia znacznie inteligentniejszych niż ludzie" czy w rozmowach o wiecznej ucieczce i chęci bycia zwyczajnym między Ciri, a Geraltem. Świetne wymiany zdań, które automatycznie sprawiają, że człowiek zastanawia się (choć przez chwilę) nad pewnymi kwestiami.


Lokacje.
Różnorodne. Takie które z chęcią się przemierza i poznaje. Miejsca, które można odkrywać, skarby które można tam zdobyć.
Po drodze oczywiście masa postaci i tekstów które chodzą za nami długo po wyłączeniu gry ;)

Sterowanie.
Całkiem zgrabne. Szczerze? Bałam się tego aspektu. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, bo po bardzo krótkim czasie jest mega ogarnięte i nawet intuicyjne :)

Muzyka.
Nie męcząca, pasująca, generalnie bardzo przyjemna.
I tutaj oczywiście wielkie brawa za świetną pieśń Priscilli.

Wspaniałe przygody!
Zadania zarówno z głównej linii fabularnej, jak i z pobocznej czy zlecenia wiedźmińskie, które są różnorodne i które robi się z przyjemnością.

Za każdą minutę spędzoną w tej wspaniałej fantastycznej rzeczywistości całemu CD PROJEKT RED - wielkie DZIĘKUJĘ.

Polecam, pozdrawiam! :)

sobota, 23 maja 2015

[LIFESTYLE] Stwórz sobie miejsce.

Facebook Świat PRO - kliknij "Lubię to!"


Hej wszystkim!

Dziś kilka słów o tworzeniu przestrzeni, dostosowanej do naszych potrzeb. Może być to przestrzeń do nauki, pracy, aktywności twórczej, czy po prostu może to być ta przestrzeń, w której spędzamy większość czasu.
Dlaczego jest to ważne?
Przygotowanie, czy też stworzenie sobie takiej przestrzeni pozwala na bycie znacznie bardziej efektywnym. Pomaga także w skupieniu czy nabraniu inspiracji. Dobrze zaplanowane i przygotowane miejsce pozwala nam zająć się tym, czym chcemy w 100%. Takie miejsce wiele nam ułatwia, uprzyjemnia i jest wygodne.

Kiedy ostatnio uczyłam się do jednego z egzaminów moje miejsce do pracy wyglądało tak:


I spełniało wszystkie najważniejsze "warunki" by móc być określonym jako miejsce sprzyjające efektywnemu uczeniu się:

1. Miałam odpowiednio dużą przestrzeń, by rozłożyć wszystkie materiały do nauki oraz przybory pomocnicze.
2. Przygotowane są na nim wszystkie rzeczy, których będę używała lub takie których mogę chcieć użyć. (Części z nich nie użyłam, ale wiedziałam że mogą się przydać)
3. Brak dystraktorów. Starałam się by na tym stole nie przebywało nic, co nie jest mi potrzebne. Na przykład nie było tam telefonu. Pod ręką miałam jedynie włączonego laptopa, na którym czasem sprawdzałam pewne zagadnienia w sieci. Natomiast przez większość mojego procesu uczenia się, po prostu był pulpit i motywacyjna tapeta ;)
4. Spokój. Na to już nie zawsze mamy wpływ, ale warto dogadać się z ewentualnymi osobami które mogłyby nam przeszkodzić, zwracając się z prośbą o uszanowanie czasu który potrzebujemy w ciszy i spokoju poświęcić na naukę.
5. Dopasowane do tego, co chcę robić. Wiadomo, że zależnie od celu, takie miejsce może wyglądać zupełnie inaczej.

Aktualnie zaś, moje miejsce wygląda następująco:


To stanowisko wielofunkcyjne. Służy mi zarówno do nauki, jak i grania czy tworzenia.
Jednak podobnie jak poprzednie spełnia wszystkie warunki, by dostać miano dobrego, czy przyjaznego miejsca.

1. Mam odpowiednio dużą przestrzeń.
2. Przygotowane są tu wszystkie rzeczy, z których na co dzień korzystam.
3. Brak dystraktorów. Poza tym co jest mi potrzebne, staram się nie trzymać tu nic innego.
4. Spokój.
5. Idealnie dopasowane do tego, co tutaj robię.

To oczywiście moje dwa przykłady. Pamiętajcie o tym, że warto przemyśleć, czemu taka przestrzeń ma służyć oraz co jest wam potrzebne. Przede wszystkim dopiero po postawieniu celu, będziecie wiedzieli co tak naprawdę jest wam potrzebne. Pamiętajcie, że celem może być zarówno czynność (np. nauka), jak i stan jaki chcecie w nim osiągnąć (np. miejsce inspiracji, wyciszenia itp.). W zależności od tego co wybierzecie, możecie albo otoczyć się inspirującymi was zdjęciami czy cytatami, albo pozbawić się wszystkich zbędnych rzeczy i napawać się idealną harmonią.

Naprawdę warto poświęcić chwilę na zaplanowanie przestrzeni, a wtedy z pewnością będzie wam ona dobrze służyła przy wykonywaniu obowiązków, osiąganiu celów itp.

Pozdrawiam Was serdecznie,
stwórzcie sobie dobrą przestrzeń! :)

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

[RELACJA] Pyrkon 2015



Hej! Hej! :)

Cóż to były za 3 rewelacyjne dni!!! :)

Pyrkon 2015 już za nami (a szkoda... :( ), ale już tylko jakieś 362 dni do kolejnego! :)


To zdjęcie złożone z uczestników Pyrkonu, zrobione dronem :) Jestem gdzieś w literce "N" :)

Atmosfera na Pyrkonie była fantastyczna. Masa ludzi przebranych za różne postaci ze świata szerokopojętej fantastyki, mnóstwo ciekawych punktów programu, wielu wystawców itd! Po prostu było co robić, a mój plan w kalendarzu był wypchany po brzegi. Zwykle po kilka punktów w każdej godzinie, więc trzeba było podejmować, wcale nie łatwe decycyzje.

Wielkie oczekiwanie przed godziną 14 na wpuszczenie do pawilonów na prelekcje.

Wszystko zaczęło się w piątek. Kiedy idąc przed godziną 14 - o której startował program, zobaczyłam kolejkę GIGANT, od razu podziękowałam sobie w duchu za decyzję o odbiorze swojej akredytacji we czwartek ;) Wtedy też spędziłam chwilę w kolejce, ale było to NIC w porówaniu z pierwszym dniem imprezy :)



Od godziny 14 brałam udział co godzinę w kolejnej prelekcji.

Pierwsza prelekcja, w której uczestniczyłam w ramach Pyrkonu.

Kilka fotek z piątku:

Przybył Bumblebee! :)


Podpis przy napisie PYRKON (pod koniec imprezy napisu PYRKON raczej nie było widać xD)

Rozgrywki drużynowe na arenie.

O godzinie 22 poszłam na dziedziniec by tam przyjrzeć się pokazowi ognia. Oto kilka, zrobionych w czasie jego trwania, fotek:




Czas na kilka zdjęć z soboty. Z mojej perspektywy to dzień gdy jest najwięcej ludzi i najwięcej się dzieje. W miarę oczywiste, bo w piątek nie każdy może się zjawić, a w niedzielę wszytko zbliża się ku końcowi i ludzie zbierają się do domu.


Walki na arenie ;)




Do Bumblebee dołączył też taki koleżka ;)

Tak, to to samo miejsce, w którym podpisywałam się w piątek ;)

Wszystko, co dobre szybko się kończy. Tak właśnie było z Pyrkonem. Zostaje tylko kilka fotek z niedzieli i krótkie podsumowanie.




 Giercownia ;)

 Stoisko przy którym można było pograć m.in. w Dying Light

 Wypożyczalnia planszówek, karcianek itp.

 LEGO Kingdom

 Nawet w świecie LEGO niektórzy kiepsko kończą ;)


Czas na podsumowanie,
Pyrkon 2015 był SUPER! Wszystko świetnie zorganizowane, zaplanowane! Nie było czasu, ani szans na nudę! Cały czas coś się działo! Fenomenalne jest to, że to impreza bardzo różnorodna - książki, komiksy, seriale, spotkania autorskie, pokazy, gry komputerowe, planszowe i wiele wiele więcej! Pyrkon to miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie! Wrażeń cała masa! Mega pozytywnie! Polecam KAŻDEMU! Naprawdę warto przybyć na Pyrkon! :)



piątek, 3 kwietnia 2015

[GRA] The Sims 4: Witaj w pracy - Pierwsze wrażenie

FACEBOOK - ŚWIAT PRO! KLIKNIJ "LUBIĘ TO!" :)

Witajcie!

Dziś słów kilka, o dostępnym od dnia 2 kwietnia 2015 pierwszym pełnoprawnym dodatku do The Sims 4. Grę mam od wczoraj więc jest to absolutnie pierwsze wrażenie ;)


Dodatek zdaje się być tym, czego brakowało najbardziej. Dodaje 3 tzw. "aktywne" kariery - medyczną, naukową, detektywistyczną. Ponadto można otworzyć własny sklep. Pozostałe kariery dostępne są bez zmian, więc sim wychodzi, a my w tempie przyspieszonym wyczekujemy jego powrotu lub zajmujemy się pozostałymi domownikami.
Nareszcie granie jednym simem się nie nudzi ;) Wcześniej też nie było najgorzej, ale jednak sporo czasu w ciągu dnia, np. 9 -17 spędzaliśmy na niczym, patrząc na pustą parcelę, a samej gry simem było niewiele. Teraz możemy mu towarzyszyć przez cały dzień, wspierając go także w jego karierze zawodowej.

Kariery, które od czasu premiery poznałam to praca detektywa oraz kariera medyczna.

Zacznijmy od kariery medycznej. Jest bardzo fajnie zbudowana. Przyjmujemy pacjentów, badamy ich, pytamy o ogólny stan zdrowia, analizujemy pobrane próbki, diagnozujemy, leczymy itd. Poza tym korzystamy z komputera w celu zapoznania się z najnowszymi artykułami naukowymi czy robimy prześwietlenia. Dodatkowo wchodzimy w interakcje ze współpracownikami, sprzątamy, ścielimy łóżka w salach.
W górnym lewym rogu ekranu widnieje ocena naszej pracy oraz zadania, które należy wykonywać by ją zwiększyć. Dzień pracy można również skrócić lub wydłużyć, pamiętając że jego skrócenie ma swoje konsekwencje.

Kariera detektywistyczna to zupełnie inna para kaloszy. Od momentu pojawienia się TS4 wiele osób krytykowało fakt, częstego występowania tego widoku:



Mnie zupełnie to nie przeszkadzało, gdyż wokół domu bez ładowania dostępny był, jak dla mnie, wystarczająco duży obszar, a kiedy już gdzieś się wybierałam nie zwracałam na to większej uwagi.

Jednak teraz idąc do pracy na komisariat ten ekran mnie prześladuje. Dlaczego? Otóż pojawia się gdy idziemy na patrol, wracam na komisariat, jedziemy na miejsce przestępstwa, jedziemy aresztować podejrzanego itd. Jest wszędzie. I to jest już bardzo denerwujące.

Pomijając zupełnie fakt tak częstych ładowań, kariera w służbie prawa również jest ciekawie pomyślana. Na komisariacie pobieramy przydział do sprawy, przeszukujemy aresztowanych, pobieramy odciski palców, robimy zdjęcia. Poza tym zbieramy próbki, zeznania i zdjęcia na miejscu zdarzenia, poddajemy je analizie, a przy dostatecznej ilości informacji szukamy podejrzanego i wydajemy nakaz aresztowania. Jest jeszcze wiele innych interakcji pojawiających się w tej karierze i polecam je odkryć, ale bądźcie gotowi na częsty widok ekranu ładowania.

Kariery naukowca, ani sklepu jeszcze nie ruszałam, ale z pewnością się to niedługo zmieni.

Słowem podsumowania,
Witaj w pracy to bardzo fajny dodatek dający wiele możliwości, dodający poza aktywnymi karierami fajne obiekty, nowe ubrania i fryzury. Zdecydowanie warto w niego zainwestować. Polecam!

niedziela, 1 lutego 2015

[FILM] "Whiplash"

Dałeś z siebie 100%? To chyba trochę za mało!



"Krew, pot i łzy" oto słowa, które towarzyszą wielu recenzjom tego filmu. Czy mnie to dziwi? Nie, ale sama ich tu nie użyję.

O czym jest ten film?
Według mnie o tym, że jeśli się czegoś pragnie to NIE MOŻNA się poddać. Jeśli się poddajesz to Ci po prostu nie zależy. Jeśli chcesz czegoś i dajesz z siebie 100% i cieszy Cię słyszane z każdej strony "dobra robota" to chyba też Ci jednak nie zależy. Jeżeli czujesz się super, bo zrobiłeś coś bardzo dobrze, to "...go home"

GO BIG OR GO HOME wpasowuje się w ten film perfekcyjnie.

"Whiplash" udowadnia również, że największym krytykiem, motywatorem i wrogiem jakiego możesz mieć, jesteś TY SAM. Natomiast największą nagrodą jest Twoja wewnętrzna satysfakcja i przekraczanie własnych granic.

Nie lubię opowiadać o tym, co zobaczycie na ekranie. Zawsze więc piszę nieco ascetycznie, a jednocześnie o tym, co jest w moim odczuciu, najważniejsze.


Naprawdę bardzo polecam obejrzenie! Wspaniały film!

piątek, 19 grudnia 2014

[FILM] "Wielka szóstka"


Animowany, ale nadal film ;)

Hej wszystkim,

tego nie chcę pozostawiać bez komentarza.


Młody widz w zderzeniu z emocjami na ekranie. To nauka o tym co jest w życiu ważne, jak radzić sobie z bardzo trudnymi sytuacjami. Ze stratą... i późniejszymi emocjami, np. złością...

Fakt poruszenia tak trudnego wątku w animacji dla najmłodszych jest niewątpliwie krokiem w dobrym kierunku. Zamiast bezmózgich, współcześnie puszczanych na wielu kanałach dla dzieci "kreskówek" warto po prostu postawić na sprawdzonych twórców, którzy zawierają w bajkach "Coś więcej". To, że temat emocji w dzisiejszych czasach jest niezwykle olewany, to chyba powszechnie wiadomo. Oczywiście zależy od kultury w której się wychowujemy oraz tego jak zostajemy wychowani przez rodziców. Jednak chyba każdy (kto ma odniesienie do mniej więcej 4-6 lat wcześniej) zauważył co dzieje się z kontaktami międzyludzkimi i wyrażaniem czy okazywaniem emocji - BIEDA. Nie wiemy co czujemy, nie wiemy jak sobie z tym radzić, szukamy oparcia w sieci, nie umiemy rozmawiać. Emocje stały się tematem bardzo trudnym. W związku z tym wracam do sedna, czyli BIG HERO 6


To bajka, która jest bardzo współcześnie, a nawet przyszłościowo pomyślana, zaszczepiająca w młodych ludziach ciekawość, chęć nauki i która pokazuje jak fajnie możemy wykorzystywać naukę :)
Z drugiej zaś strony widz styka się z Hiro - trzynastoletnim chłopcem, który traci brata i... No i właśnie... I co? Wspaniały brat, który się opiekował i wskazał właściwą drogę, był fajnym, uśmiechniętym gościem... Rodziną.
Co teraz?
Właśnie ten trudny wątek zostaje rozwinięty. Bo jak poradzić sobie ze smutkiem, a później z ogromem złości? Czy zemsta może pomóc czy nie?
Wątek moralny również w tym filmie jest. Empatii też nie brakuje.

Ta bajka to niezwykła podróż do świata przyjaźni, nauki, smutku, radości, wynalazków... To bardzo dobra produkcja. Bardzo mnie cieszy, że powstają animowane produkcje, które niosą za sobą istotny przekaz.

BARDZO BARDZO POLECAM!



Co do fajnych animacji, emocji i przekazu, to z niecierpliwością i ciekawością czekam na przyszłoroczną produkcję INSIDE OUT. To ma być dopiero "bajka O EMOCJACH". Zobaczymy jak to zostanie rozegrane ;)


Z pewnością dam znać w tym temacie, ale to dopiero za nieco ponad pół roku.

Do następnego! :)